Ads 468x60px

piątek, 29 stycznia 2016

To już trzy lata

Dni w kalendarzu mijają niepostrzeżenie, zamieniając się w miesiące, a później lata. Pisząc te słowa, nie mogę uwierzyć, że mija dokładnie trzy lata, odkąd istnieje ten blog. Gdyby ktoś powiedział mi 52 tygodnie temu, w jakim punkcie będę dzisiaj, nie uwierzyłabym. Cóż, życie płata nam figle, daje gorzkie lekcje i miłe niespodzianki, które prowadzą nas w całkiem niespodziewanym kierunku.

O wielkich wyzwaniach słów kilka
Ten rok był czasem nowych pomysłów, wielkich celów i przełamywania własnych wewnętrznych barier. W końcu pojawiła się recenzja pierwszej anglojęzycznej książki przeczytanej przeze mnie w oryginale. Opisanie moich wrażeń po lekturze „Cancer Schmancer” zajęło mi ponad osiem miesięcy. Tu chciałabym serdecznie podziękować Wojtkowi oraz nieocenionej tłumaczce, która przełożyła całą recenzję na angielski, ukazując nieprzebrane pokłady cierpliwości do moich wciąż za niskich umiejętności pisania w języku obcym oraz czasem mojej rogatej osobowości. To uświadomiło mi, jak dużo muszę się jeszcze nauczyć.
Kolejnym wielkim projektem, jaki zapoczątkowałam w zeszłym roku jest seria Mistrzowie polskiego reportażu, w ramach której ukazał się na razie tylko jeden tekst o Januszu Korczaku. To nie oznacza, że pomysł upadł zanim się narodził. Już przy okazji drugiej notki o reportażu z publikacji pod redakcją Mariusza Szczygła okazało się, iż zakiełkowała we mnie nowa idea. Tak powstała zakładka Notatka z historii, gdzie od czasu do czasu przybliżam wam ciekawostki, związane z powstaniem Polonii w USA. Plany na rozwój tego małego segmentu mojej strony są ambitne, ale mogą się rozbić o rzeczywistość, stąd na dzień dzisiejszy nie wiem, czy zrealizuję wszystko w takim kształcie, jak zamierzam. Czas pokaże.
Największym wyzwaniem tego roku było dołączenie do redakcji portalu Z kamerą wśród książek. Wspominałam już w poście jakiś czas temu, że był to dla mnie trudny krok, zważywszy na wcześniejsze doświadczenia. Na ten moment uważam, iż podjęłam słuszną decyzję ze względu na kapitalną i twórczą załogę portalu. Wszystkie odsyłacze do moich tekstów w ramach tej współpracy znajdziecie w zakładce Moje teksty w portalu Z kamerą wśród książek.

środa, 27 stycznia 2016

Polacy w USA: Bracia polscy

Cieszkowy Zbór Braci Polskich
(fot. Pesell)
Polska w czasach reformacji była nazywana państwem bez stosów i przez pewien czas, pomimo wciąż rosnącej nietolerancji w Europie, wyznawcy różnych wyznań mogli bez przeszkód zamieszkiwać terytorium Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wiadomo jednak było, że ta sytuacja może być nietrwała. Wystarczyła jedna iskra, by wszystko się zmieniło. Zapalnikiem okazało się wkroczenie do Polski wojsk szwedzkich pod wodzą Karola X Gustawa w lipcu 1655 roku. W pierwszym etapie walk było czymś wręcz niewiarygodnym dla społeczeństwa, z jaką łatwością najeźdźca zajmował kolejne wsie i miasteczka. Nasze wojsko było osłabione na skutek powstania Chmielnickiego (1648-1667) oraz toczącej od 1654 roku wojny z Rosją, więc opór z naszej armii był zdecydowanie słabszy niż zestawione z nim siły przeciwnika. Pomimo zwołania pospolitego ruszenia szlachty wielkopolskiej, Polacy skapitulowali po bitwie pod Ujściem 25 lipca 1655 roku. 8 września Szwedzi zajęli Warszawę, a 17 października Kraków. Pasmo nieustających klęsk miało przerwać dopiero zwycięstwo chorągwi pod dowództwem Gabriela Wojniłłowicza pod Krosnem 7 grudnia oraz wzięcie do niewoli oddziałów płk. Aleksandra Prackiego, które wcześniej dobrowolnie poddały się Karolowi X Gustawowi. Niedługo potem wolność odzyskał Nowy Sącz, a następnie Biała, Oświęcim i Wieliczka. Bardzo ważna dla odbudowy polskich morale, okazała się obrona Jasnej Góry 27 grudnia, zakończona rezygnacją Szwedów z oblężenia klasztoru.

środa, 20 stycznia 2016

Polacy w USA: Osada Jamestown

(fot, Elevatorrailfan)
Stany Zjednoczone od stuleci stanowiły dla Polaków coś na kształt ziemi obiecanej. Zastanawiające jest, dlaczego właśnie tam nasi rodacy upatrywali krainy idyllicznego szczęścia zamiast szukać szansy na lepsze życie gdzieś bliżej, choćby w którymś z krajów na zachód od naszych granic. Faktem jest, że amerykańska Polonia w chwili obecnej stanowi największą nację pochodzenia słowiańskiego zamieszkującą USA. Zdziwiłby się jednak ten, kto uważa, że jest to wynikiem wyłącznie emigracji Żydów, uciekających przed piekłem eksterminacji II wojny światowej. Pierwsze wzmianki o przybyszach znad Wisły datowane są bowiem już na XVII wiek.

piątek, 8 stycznia 2016

Agata Kołakowska - Wszystko, co minęło

Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: „Wszystko, co minęło  
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-78396-77-2
Data wydania:  9 stycznia 2014
Liczba stron: 400
„Uciec pociągiem od przyjaciół,
Wrogów, rachunków, telefonów (…).
 Zostawić łóżko, ciebie, szafę,
Niczego mi nie będzie szkoda.
Zegary staną niepotrzebne,
Pogubię wszystkie kalendarze”.
Powyższy fragment tekstu piosenki „Remedium”, stworzony przez Magdalenę Czapińską, ukazuje pewnego rodzaju tęsknotę, która towarzyszy niemal każdemu z nas. Kto choć raz nie zapragnął rzucić wszystkiego i wyjechać tam, gdzie nikt go nie zna? W końcu bliscy tak często nas nie doceniają, szef w pracy gnębi, a sąsiadka nie mówi nawet dzień dobry. Tak mówimy w chwilach zwątpienia, ale gdyby ktoś zapytał, czy jesteśmy gotowi natychmiast opuścić miejsce, gdzie mieszkamy, większość osób pewnie powiedziałaby nie. Oczywiście są sytuacje, gdy jedynym wyjściem jest ucieczka, niemniej zwykle nie jesteśmy w stanie postawić grubej kreski i odciąć się od przyjaciół i rodziny. Są jednak ludzie, którzy nie mają nic do stracenia, bo ich życie to jedynie ból doświadczany od najbliższych. Wtedy łatwiej zmienić otoczenie i zacząć wszystko od nowa. O takiej chwil opowiada Agata Kołakowska.